W niektórych rejonach naszego pięknego kraju czas płynie inaczej.na trasie Białystok-Lublin na pewno...
sobota, 25 sierpnia 2012
niedziela, 19 sierpnia 2012
HOME SWEET HOME
W końcu w domu! Lodówka pusta ale w zamrażalniku lody mangowo-jogurtowe z CIAO na czarną godzinę i maliny z ogrodu...lubię wracać do domu!!!
sobota, 11 sierpnia 2012
czwartek, 9 sierpnia 2012
VANILA SKY
Czasem wydaje się nam już że coś, co dawno się skończyło, już nas nie dotknie, nie zaboli, nie spowoduje że się rozpłaczemy, że zaczniemy tęsknić, że... Obiecujemy sobie że się nie damy. Przecież postanowiliśmy być silni, prawda? Ale jedno słowo, gest, piosenka, spojrzenie powoduje że świat znów się wali...
I wtedy nawet waniliowe niebo nie pomaga...
wtorek, 7 sierpnia 2012
LAST 9 DAYS
Pisałam ostatnio że jesteśmy sami z młodym bo reszta rodziny gdzieś
wybyła. Mamy prawdziwe leniwe wakacje, co z tego że w domu jak:

....jemy lody na śniadanie... a ciastka i kawę na obiad:)
jeździmy na hulajnodze...

Czasem coś gotujemy.....

albo robimy grilla...(Igor rozpalał bez podpałki!!!)

Odwiedzamy piękne miejsca...


i dziwne, tuż za domem...


a na wsi zbieramy grzyby pod lipą!

Robimy też wiele rzeczy których nie można: jeździmy bez pasów:)) (bo śpimy na kanapie z tyłu), nie sprzątamy i czasem idziemy brudni spać... ale bez zdjęć żeby dowodów nie było:)))
a i ŚPIEWAMY!!!! (czasem to męczące)n w hitem w tym tygodniu jest:
OMG!CARS
Samochód to urządzenie które służy do przemieszczania, i czasem sprawia iż dostaję nieprzyjemne listy z jakimiś zdjęciami:) Lubię duże samochody żeby łatwo się spakować i nie martwić że nie zmieści się pies czy hulajnoga młodego. Osobiście niezbyt dbam o swój i interesuję się nim jedynie jak przestaje działać (tak jak teraz właśnie) a taki wymarzony to duży transporter co mało pali:) [no chyba ze ktoś podaruje mi forda mustanga:)]
Zdecydowanie auta to nie mój konik, wolę rowery.
Ale ostatnio jakoś ciągle widzę piękne samochody...może się starzeję?
czwartek, 2 sierpnia 2012
Wyjście awaryjne
Agatę poznałam dzięki mojej pierwszej pracy, kiedy miała dla firmy, w
której pracowałam zaprojektować wystrój salonów meblowych. Potem
jeszcze kilkakrotnie spotykałyśmy się przy innych projektach. Co dziwne,
nasza znajomość przerodziła się w swego rodzaju przyjaźń, chociaż
jesteśmy bardzo różne. Agata, architekt (www.decochata.pl),
mama dwójki dzieci i właścicielka kota nauczyła mnie spojrzenia na
świat w inny sposób. I nie chodzi mi tutaj o architekturę czy wystój
wnętrz, chociaż w tym pewnie też miała niemały udział, bo dzięki niej
patrzę, uważniej.
Agata jest chyba jedyną osobą jaką znam bliżej, która w życiu robi to, co jest dla niej ważne, choć społecznie nie do końca akceptowane. Była nieszczęśliwa w małżeństwie, zaangażowała się w bliski związek z kimś innym, niezadowolona ze swojego wyglądu, zrobiła operację plastyczną. Nie odpowiadała jej stała praca, po prostu rzuciła ją z dnia na dzień. Patrzę na jej decyzje od lat i wiem, że wielu bym nie podjęła. Może nie mam takich potrzeb, jestem inna, a może dlatego że lubię moje życie...
Agata jest egoistką która nie boi się zmian w przytłaczającej rzeczywistości, i choć innym się to nie podoba, trudne decyzje podejmuje na swoją korzyść. Teraz, po rozwodzie będzie w nowym mieszkaniu malować podłogę na różowo, żeby było optymistyczniej. A ja, im jestem starsza, tym bardziej widzę jakie to trudne nie zatracić swojego ja i uczę się od niej.
Subskrybuj:
Posty (Atom)